wtorek, 12 maja 2015

Wycieczka do Gołuchowa


W długi weekend wybraliśmy się do Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie.
Dużo czasu spędziliśmy w Muzeum Leśnictwa, które nas zachwyciło, przez co chłopcy szybko opadli z sił.
Kilka fotek.


Po odpoczynku i przekąsce ruszyliśmy dalej do Parku i Zagrody ze zwierzętami.
Po drodze czytaliśmy wszystkie tabliczki informacyjne, oglądaliśmy pokazowe budki dla ptaków, karmniki i plakaty. Chłopcy byli zachwyceni, w drodze powrotnej wszystko przejrzeliśmy jeszcze raz. Chcę dodać, że w czasie kiedy tam byliśmy, tylko my oglądaliśmy te atrakcje, pozostali zwiedzający po prostu przechodzili obok.
Sprawdzamy co lubią jeść sarenki i jak to robią.


Wiktor analizował wszystkie informacje zawarte na tablicach, Gabryś nie chciał być gorszy :-).


Pograliśmy na naturalnych organach.


Przerwa na odpoczynek pod wielkim dębem.



Długo staliśmy przy pawiach, akurat samiec wykonywał zachwycający taniec godowy - na zmianę do trzech samic ;-). Niestety w pewnym momencie zaczął 'śpiewać', co strasznie przestraszyło Gabrysia i musieliśmy odejść.


Byliśmy też na fajnym placu zabaw. Odjechaliśmy jako jedni z ostatnich. Mam nadzieję, że jeszcze tam pojedziemy!


Wycieczka do Gołuchowa


W długi weekend wybraliśmy się do Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie.
Dużo czasu spędziliśmy w Muzeum Leśnictwa, które nas zachwyciło, przez co chłopcy szybko opadli z sił.
Kilka fotek.


Po odpoczynku i przekąsce ruszyliśmy dalej do Parku i Zagrody ze zwierzętami.
Po drodze czytaliśmy wszystkie tabliczki informacyjne, oglądaliśmy pokazowe budki dla ptaków, karmniki i plakaty. Chłopcy byli zachwyceni, w drodze powrotnej wszystko przejrzeliśmy jeszcze raz. Chcę dodać, że w czasie kiedy tam byliśmy, tylko my oglądaliśmy te atrakcje, pozostali zwiedzający po prostu przechodzili obok.
Sprawdzamy co lubią jeść sarenki i jak to robią.


Wiktor analizował wszystkie informacje zawarte na tablicach, Gabryś nie chciał być gorszy :-).


Pograliśmy na naturalnych organach.


Przerwa na odpoczynek pod wielkim dębem.



Długo staliśmy przy pawiach, akurat samiec wykonywał zachwycający taniec godowy - na zmianę do trzech samic ;-). Niestety w pewnym momencie zaczął 'śpiewać', co strasznie przestraszyło Gabrysia i musieliśmy odejść.


Byliśmy też na fajnym placu zabaw. Odjechaliśmy jako jedni z ostatnich. Mam nadzieję, że jeszcze tam pojedziemy!


piątek, 8 maja 2015

Podsumowanie kwietnia


Na początku miesiąca kontynuowaliśmy kilka zabaw wielkanocnych, np karmienie kurczaczków w jajkach.


Chłopcom bardzo podobała się ta praca, powstały na prawdę fajne obrazy. Oczywiście psikania nie było końca, na szczęście udało mi się namówić ich na mycie lustra.



Gabryś często wyciągał tą układankę, szczególną lubością zapałał do pana w zielonym kapeluszu. Wiktor tworzył najróżniejsze stwory.


Po wielu tygodniach skończyłam robić książeczkę ze ścieżkami o różnej fakturze.


Zabawa na deszczowe dni. Wiktor miał frajdę z układania stóp w różne kombinacje. Chłopcom bardzo się podobało. Zabawę można urozmaicić przez dodanie woreczków sensorycznych na głowę lub trzymanie czegoś balansującego w rękach.


Gabryś dopasowywał pędzelki do odpowiednich słoiczków. (Teczka po Wiktorze).


Miał też fazę na zabawy garnkami i dopasowywanie pokrywek.


Dopasowywał przedmioty pasujące do obrazka - potrzebne misiowi.


Gabryś zaczął powtarzać usłyszane literki, pokazywać w książkach, więc idąc za zainteresowaniem zrobiliśmy duże samogłoski (wyklejane bibułą). Często po nie sięgał i prosił o czytanie. Potem dołożyłam karty z obrazkami, które robiłam dawno temu dla Wiktora.


Wiktor był z Babcią Marysią i Ciociami Beatą i Agnieszką w Zoo. My z Gabrysiem też mieliśmy iść, ale w ostatniej chwili rozmyśliłam się :-(.


U Babci Moniki Gabryś bawił się fasolą a przy okazji napędził mi niezłego stracha, wkładając sobie ziarno do nosa!


Na brzozie przed naszym blokiem sierpówki założyły gniazdo. Któregoś dnia długo czekaliśmy żeby zrobić jednej zdjęcie i udało się, staliśmy bez ruchu, podeszła naprawdę blisko.


Dekorowaliśmy kałużę w dziurze ulicznej. Chłopakom tak to się spodobało, że nie chcieli kończyć.

Podsumowanie kwietnia


Na początku miesiąca kontynuowaliśmy kilka zabaw wielkanocnych, np karmienie kurczaczków w jajkach.


Chłopcom bardzo podobała się ta praca, powstały na prawdę fajne obrazy. Oczywiście psikania nie było końca, na szczęście udało mi się namówić ich na mycie lustra.



Gabryś często wyciągał tą układankę, szczególną lubością zapałał do pana w zielonym kapeluszu. Wiktor tworzył najróżniejsze stwory.


Po wielu tygodniach skończyłam robić książeczkę ze ścieżkami o różnej fakturze.


Zabawa na deszczowe dni. Wiktor miał frajdę z układania stóp w różne kombinacje. Chłopcom bardzo się podobało. Zabawę można urozmaicić przez dodanie woreczków sensorycznych na głowę lub trzymanie czegoś balansującego w rękach.


Gabryś dopasowywał pędzelki do odpowiednich słoiczków. (Teczka po Wiktorze).


Miał też fazę na zabawy garnkami i dopasowywanie pokrywek.


Dopasowywał przedmioty pasujące do obrazka - potrzebne misiowi.


Gabryś zaczął powtarzać usłyszane literki, pokazywać w książkach, więc idąc za zainteresowaniem zrobiliśmy duże samogłoski (wyklejane bibułą). Często po nie sięgał i prosił o czytanie. Potem dołożyłam karty z obrazkami, które robiłam dawno temu dla Wiktora.


Wiktor był z Babcią Marysią i Ciociami Beatą i Agnieszką w Zoo. My z Gabrysiem też mieliśmy iść, ale w ostatniej chwili rozmyśliłam się :-(.


U Babci Moniki Gabryś bawił się fasolą a przy okazji napędził mi niezłego stracha, wkładając sobie ziarno do nosa!


Na brzozie przed naszym blokiem sierpówki założyły gniazdo. Któregoś dnia długo czekaliśmy żeby zrobić jednej zdjęcie i udało się, staliśmy bez ruchu, podeszła naprawdę blisko.


Dekorowaliśmy kałużę w dziurze ulicznej. Chłopakom tak to się spodobało, że nie chcieli kończyć.