W. znalazł naklejki ścienne z jednej ze starych gazetek Dinopociągu. Nakleiliśmy je na tekturze i używaliśmy do różnych zabaw sytuacyjnych. Może któregoś dnia wytnę te postacie dokładniej (albo poproszę Tatusia :)) i pobawimy się w odgadywanie cieni.
Kilka domowej roboty kart na rozpoznawanie sylab.
Bardziej przypadły mu do gustu prezentacje, które dla niego przygotowałam. Najpierw wyskakuje sylaba a potem obrazek z podpisem, my mówimy głośno 'PE jak Peżot'. Niektóre przykłady nie są prawidłowe, ale myślę, że na tym etapie nie jest to tak istotne (a może się mylę-nie wiem). Na końcu jednej z prezentacji jest MA jak mama :) plus moje zdjęcie, co sprawiło W. najwięcej radości. Na pewno ta forma 'nauki' jeszcze się pojawi!
Po wysłuchaniu nowego zestawu dźwięków.... zabawa w sklep ze zdjęciami! Kupujemy wg jakiejś kategorii, np zwierzęta gospodarskie, zwierzęta opierzone, zdjęcia zrobione w lesie itp, albo sprzedający opowiada, gdzie i w jakich okolicznościach zrobił dane zdjęcie.
Nowe ćwiczenia praktyczne - sztuczne kwiaty do ułożenia w wazonie/słoiku oraz przesypywanie kukurydzy do określonego poziomu. W. przesypuje wszystko, nie lubi kiedy kukurydza zostaje w dzbanku.
Kwiaty bardzo mu się spodobały! oczywiście nie obyło się bez zabaw w kwiaciarnię hehe.
Któregoś dnia dorobiliśmy sobie kwiatów, bo poprzednia kwiaciarnia zaopatrzona była tylko w cztery niezapominajki i jeden słonecznik. Pojawiły się między innymi fiołek, róża/tulipan, bratek, kosmos. Kwiaciarnia zyskała większe zainteresowanie. W zabawach byłam jednocześnie sprzedawczynią jak i żoną pana kupującego ;).
Dinozaurowe stopy z pudełek po chusteczkach.
Cięcie dużymi nożyczkami. To co wtedy robiliśmy pojawi się za jakiś czas.
Nasza nowa gra domino. Na zdjęciu, razem z tatą sortują karty wg ilości zwierzaków, wcześniej układali wg cyfr.
W. robi ślady Mikołaja - zadanie z teczki 4latka.
Polecenie tego zadania mówiło o malowaniu pastą, ale nie mamy białej, więc użyliśmy farb. W. malował palcem: śnieżynki i bałwana.
Nagle stwierdził, że robi się ciepło i idzie wiosna, więc bałwan zaczyna się topić, pojawia się zielona trawa, liście i kwiaty :). Malowaliśmy wspólnie.
Sporo czasu spędziliśmy na czytaniu książek z biblioteki. Między innymi tych na zdjęciu - nowe zainteresowanie - grzyby. Właściwie już jesienią dużo o nie pytał, jakie są nazwy i które są jadalne, ale nie rozwinęliśmy tematu. Mam nadzieję, że teraz zdążymy przerobić trochę materiałów z tej tematyki - tak jak o zębach, zanim zainteresowanie zniknie.
Tak naprawdę i tak najwięcej zapamiętuje z książek, pewnie dlatego, że czytamy je wielokrotnie!
Fajne zabawy :) Pomysł z prezentacją też super!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńjak chcesz to Ci podeślę
Bardzo bardzo chcę! :)
UsuńPrezentacja bombastyczna!! też chcę ją zobaczyć, włącznie ze zdjęciem Mamy!:D
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek Wam wyszedł, porównałabym go do grafiki z Krecika :)
(http://www.maskotkowo.pl/index.php?p407,puzzle-2x20-krecik-w-ogrodzie-089444)
Pan fotograf ma aż tyle zdjęć, że prawie się nie mieści w sklepie hehe ;P
Weźcie książeczke z grzybami do Nas, też się chętnie nauczę co i jak się je;)
ps. zdjęcia się jakoś dziwnie otwierają:(
Agnieszka
To prawda, za każdym razem mamy problem z rozłożeniem zdjęć.
UsuńNawet nie wiesz jak dużo jest grzybów, których nie zbieraliśmy, bo myśleliśmy że są niejadalne.
Nie wiem czemu tak jest ze zdjęciami, potem popatrzę w ustawieniach.
Aga - faktycznie obrazek jak z krecika :)
OdpowiedzUsuńChciałabym taki kolorowy, namalujecie dla cioci?:)
Wiktor wie, że masz bloga?:P
Pewnie, możecie namalować wspólnie, przy jakiejś okazji :)
UsuńNie wie o blogu, kiedyś mu wytłumaczę i pokażę.