piątek, 30 maja 2014

'Czytamy' dalej


Z racji braku czasu postanowiłam w większym stopniu korzystać z 'Moich sylabek' prof. Cieszyńskiej.
Nieustannie ćwiczyliśmy sylaby P i M:

Myszka udaje inne zwierzaki, aby zmylić kota.                                     Po-adwentowa dopasowywanka.


















Fasolowa dobieranka.                                                                     Sylabowe ciasteczka.


















Po ich opanowaniu (wreszcie!!!!!, na pewno pomogły ćwiczenia szeregowania, sekwencji, analizy wzrokowej i pamięci) przeszliśmy do następnej książeczki z sylabami L i B, gdzie pojawia się też czytanie globalne.
Nie robiłam zdjęć każdego ćwiczenia. Często bawiliśmy się w przerwie między innymi sprawami, więc nie chciałam przerywać skupienia na zrobienie fotki.

Tutaj powtarzamy sylaby z użyciem stworków, które atakowały miśki i za-władały ich głowami (Wiktor nie chce wykonywać drugi raz tego samego ćwiczenia, czyli łączenia mazakiem, dlatego zastosowałam dodatkowe elementy).

Składanie imion dziewczynek, które poznaliśmy w książeczce.

 Ostatni etap nauki słów, czyli dopasowanie napisu do przedmiotu. Wcześniej było dopasowywanie obrazka do czytanego przeze mnie napisu.

Tutaj kolejny zestaw wyrazów.

Czytanie imion solenizanta.

Przygotowałam karteczki z kontrolą. Wiktor czyta napis, potem otwiera i sprawdza obrazek.
Wątpliwości pojawiły się tylko przy 'BELE'.




















Druga książeczka poszła o wiele szybciej! - 'coś zaskoczyło'.
Obecnie robimy trzecią książeczkę - sylaby F i W, ale Wiktor stracił chęci, więc rzadko ćwiczymy. Po przedszkolu jest zmęczony i rozstrojony, nie ma ochoty na czytanie.

'Czytamy' dalej


Z racji braku czasu postanowiłam w większym stopniu korzystać z 'Moich sylabek' prof. Cieszyńskiej.
Nieustannie ćwiczyliśmy sylaby P i M:

Myszka udaje inne zwierzaki, aby zmylić kota.                                     Po-adwentowa dopasowywanka.


















Fasolowa dobieranka.                                                                     Sylabowe ciasteczka.


















Po ich opanowaniu (wreszcie!!!!!, na pewno pomogły ćwiczenia szeregowania, sekwencji, analizy wzrokowej i pamięci) przeszliśmy do następnej książeczki z sylabami L i B, gdzie pojawia się też czytanie globalne.
Nie robiłam zdjęć każdego ćwiczenia. Często bawiliśmy się w przerwie między innymi sprawami, więc nie chciałam przerywać skupienia na zrobienie fotki.

Tutaj powtarzamy sylaby z użyciem stworków, które atakowały miśki i za-władały ich głowami (Wiktor nie chce wykonywać drugi raz tego samego ćwiczenia, czyli łączenia mazakiem, dlatego zastosowałam dodatkowe elementy).

Składanie imion dziewczynek, które poznaliśmy w książeczce.

 Ostatni etap nauki słów, czyli dopasowanie napisu do przedmiotu. Wcześniej było dopasowywanie obrazka do czytanego przeze mnie napisu.

Tutaj kolejny zestaw wyrazów.

Czytanie imion solenizanta.

Przygotowałam karteczki z kontrolą. Wiktor czyta napis, potem otwiera i sprawdza obrazek.
Wątpliwości pojawiły się tylko przy 'BELE'.




















Druga książeczka poszła o wiele szybciej! - 'coś zaskoczyło'.
Obecnie robimy trzecią książeczkę - sylaby F i W, ale Wiktor stracił chęci, więc rzadko ćwiczymy. Po przedszkolu jest zmęczony i rozstrojony, nie ma ochoty na czytanie.

niedziela, 25 maja 2014

Co u Gabrysia?


Gabryś bawił się kilkoma 'kolorowymi koszykami'. Najbardziej lubił portfele, a obecnie - kasę!


















Było też kilka zabaw typu wrzucam-wyjmuję-wysypuję.


Tutaj drewniane elementy.




















A tu mini spinacze z motywem ulubionej biedronki.


Co u Gabrysia?


Gabryś bawił się kilkoma 'kolorowymi koszykami'. Najbardziej lubił portfele, a obecnie - kasę!


















Było też kilka zabaw typu wrzucam-wyjmuję-wysypuję.


Tutaj drewniane elementy.




















A tu mini spinacze z motywem ulubionej biedronki.


sobota, 24 maja 2014

Kroplomierz i kolory


Pomysł na zabawę zobaczyłam na kreatywnik.bloog.pl.
Potrzebne: zabarwiona woda, kroplomierz i waciki (kosmetyczne i wkładki laktacyjne :-P).

Powstało zachodzące słońce z ciemnymi chmurami (trzeba obrócić monitor).

 Potwór.

Była też piękna rybka z wkładki higienicznej, ale nie będę tutaj pokazywać.

Na koniec wszystko razem wymieszane i pozostawione matce do sprzątania.

















Kroplomierz i kolory


Pomysł na zabawę zobaczyłam na kreatywnik.bloog.pl.
Potrzebne: zabarwiona woda, kroplomierz i waciki (kosmetyczne i wkładki laktacyjne :-P).

Powstało zachodzące słońce z ciemnymi chmurami (trzeba obrócić monitor).

 Potwór.

Była też piękna rybka z wkładki higienicznej, ale nie będę tutaj pokazywać.

Na koniec wszystko razem wymieszane i pozostawione matce do sprzątania.

















piątek, 23 maja 2014

Czego boi się ogień?


Jakiś czas temu przeprowadziliśmy następujące doświadczenie:


















A potem Wiktor zapragnął bawić się w przelewanie, mieszanie, doprawiane itp.
Powstała pyszna ziołowa zupka ;-).




Czego boi się ogień?


Jakiś czas temu przeprowadziliśmy następujące doświadczenie:


















A potem Wiktor zapragnął bawić się w przelewanie, mieszanie, doprawiane itp.
Powstała pyszna ziołowa zupka ;-).