Ciąg dalszy zabaw z tego tygodnia:
Po obejrzeniu bajki o przygodach małpki George 'tropiciel śladów', W. zainteresował się tą tematyką. Największą radość sprawiło mu tropienie zwierząt na polu u Babci M. i Wujka P. Przygotowałam też karty do dopasowania, które oczywiście bardzo się spodobały.
Tutaj zabawa wymyślona przez W. - smok tropi zwierzęta :) i zgaduje kto zostawił dany ślad.
Gra angielska, służąca nauce czasu/zegara, czym W. jest obecnie zainteresowany. Polega na dopasowaniu obrazków, przedstawiających poszczególne etapy dnia bohatera.
Gra w bingo.
Elektroniczna gra z wymiennymi kartami - tutaj dopasowujemy pożywienie do odpowiedniego zwierzaka. Robimy to na zmianę - uczymy się cierpliwości w czekaniu na swoją kolej.
Wprowadziliśmy pierwsze sylaby - nie spodobały Mu się te karty. Mam w planach zabawy z sylabami, liczę, że przypadną Mu do gustu.
Ćwiczenia praktyczne - obieranie mandarynki.
Malowanie śniegu. Najpierw spokojnie, jednym paluszkiem, wszystkie kolory po kolei. A potem..
...jak widać :). Zabawa nie trwała długo, bo rączki zmarzły.
W. przypomniał sobie o kolekcji muszli - komponuje ocean. Potem, obok oceanu, powstał las dla dinozaurów. Najlepiej bawi się w coś, co sam wymyśli.
Gramy w wojnę. Pierwszą rundę wygrała mama, kolejną W., tata przegrał 3 razy. Prawie bezbłędnie określa większą kartę/liczbę.
Mały konstruktor - auto własnego pomysłu. Wieczorem przebudował i powstał autobus :).
Ulubiona zabawa kolorową wodą. Dodaliśmy waciki, które nabrały pięknych kolorów (W. uwielbia kolory - już o tym wspominałam). Bawiliśmy się w ocean, w którym pływają różnokolorowe rybki.
Wyciskanie wacików - świetne ćwiczenie dla paluszków.
Ponieważ zima za oknem znika, zrobiliśmy sobie zimowy obrazek. W. zapytał czy moglibyśmy przykleić misia polarnego, więc zrobiliśmy go od razu. A efekt poniżej :)
Oczywiście jest kolorowy :)
Przygotowania drugiego śniadania - W. kroił banana (część jest w buzi), ale nie chciał przekładać do miseczek.
Też mi się podobał odcinek o śladach zwierząt;p i też by mi się przydało pouczyć odczytywanie godziny z zegarków ze wskazówkami ;)
OdpowiedzUsuńświetny kolorowy niedźwiedź :D i w końcu pojawiła się buźka W.:))
A.
W. czyta godzinę z wyświetlacza. Wskazówki są dla Niego za trudne, no ale Ty powinnaś to umieć :P
OdpowiedzUsuńNiby umiem, ale też są dla mnie trudne :P wiesz jak jest.. z jakiegoś powodu ludzie wolą zegarki elektroniczne od tych ze wskazówkami (np. pod choinkę, haha) :)
OdpowiedzUsuńA.