3 lata 2 miesiące 1 tydzień

Zaczynamy od zabaw poświęconych nauce czytania:

 Dopasowywanka na półce z materiałami - nakrętki leżą odwrócone dnem, zadaniem W. jest sprawdzenie sylaby (ja czytam) i dopasowanie do odpowiedniego miejsca na pasku.

 Puzzle piankowe - samogłoski i litera P. W. lubi układać różne ciągi/kombinacje liter i prosi o odczytanie.

To bardzo Mu się spodobało. Sylabowe auta wjeżdżają do sylabowych garaży. Potem zamienialiśmy je miejscami, sprawdzaliśmy kto jest w sowim garażu a kto nie, itp.

 

Na tablicy pojawił się nowy kalendarz. Stary troszkę się znudził i postanowiłam wnieść zmiany. 

Aktualny dzień zaznaczany jest naklejką.

Któregoś wieczoru graliśmy w Grzybobranie. W. prawidłowo odliczał pola (wg wyrzuconej liczby na kostce) - wcześniej miał z tym problem. Ale nadal zbiera wszystkie grzybki, które spotka na swojej drodze (zamiast tylko tych, które rosną na polu, gdzie się zatrzyma).

Gotowanie z tatą na domowej roboty kuchni. (Tatuś był obecny tylko ciałem :))

Przelewanie, rozlewanie i chlapanie kolorową wodą. W użyciu był też niewielki zakraplacz, z którym W. pierwszy raz się spotkał.

 

 Ćwiczenia praktyczne: przesypywanie soczewicy. Zawsze kończy się wysypaniem całości na tacę.

 Układaliśmy dinozaura. W. chciał układać stronę z widocznymi literami, zamiast liczb.

Obok kalendarza powiesiłam karty z sylabami, żeby zwrócić jego uwagę. Staram się czytać je głośno przynajmniej raz dziennie. 

Karta zadań z segregatora. Jego uwagę przykuły liczby z boku strony.
Ostatnio zadaje dużo pytań typu: czy 12 jest większe od 15, itp. Muszę przygotować dla Niego materiały z tej tematyki.
Segregator traci zainteresowanie, W. wydaje się znudzony po zrobieniu 1-2 zadań, mimo tego że przygotowuje bardziej atrakcyjne karty. Chyba czas na zmianę.

I na koniec - strój na bal karnawałowy :). Brakuje jeszcze skrzydeł. Gdyby ktoś miał wątpliwości - to SMOK!