Większą część ostatniego tygodnia W. spędził z Babcią, dlatego naszych wspólnych zabaw było mało - atrakcyjniejsze były te z Babcią.
Tutaj rozwiązują labirynty, które W. bardzo lubi.
Zabawa sensoryczna - wyklejanie nasion fasoli, soczewicy i sezamu.
Ćwiczenia ruchowe: przeskakiwanie przez tasiemki (przodem, bokiem), chodzenie po taśmach (tyłem, na palcach, na całych stopach, z podnoszeniem wysoko nóg, z pominięciem wytyczonych kolorów itp.)
Kryjówka pod suszarką na pranie. Miał tam też kilka książek.
Wyklejanka z wykorzystaniem własnoręcznie pociętych kolorowych pasków z liczbami. Niestety nie przypadła mu do gustu - przykleił tylko kilka.
Zainspirowana zabawami na blogu 'Raaany Julek!' (i dzięki uprzejmości jego autorce Ani) przygotowałam dla W. teczkę o pingwinach. Tutaj składa zwierzaka z gotowych elementów.
Z zapałem przeglądał teczkę - gatunki pingwinów. W środku znajduje się kilka głównych informacji o tych ptakach, zdjęcia innych czarno-białych zwierząt, pingwiny z cyframi plus rybki do karmienia, różnej wielkości pingwiny.
Spodobała mu się ta forma pracy, ale tematyka nie do końca :(. W przygotowaniach jest teczka o liczbach.
Pingwin próbował złapać rybkę z odpowiednim numerem, ale zwinna rybka uciekła :).
W związku z pytaniami W. o wyższość liczb, przygotowałam na szybko paszczę krokodyla, który zjada większą liczbę.
W tematyce czarno-białych zwierząt - wyklejanie dalmatyńczyka z użyciem waty.
Czarne kropki zrobione paluszkiem maczanym w czarnej farbie. Obawiałam się tej czynności, ale poszło dobrze. Z wielkim skupieniem stawiał kropki na każdej watce.
Po wszystkim udawaliśmy małe i duże psy, szczekaliśmy, chodziliśmy na czworaka, W. turlał się (ja nie dałam rady :P).
Ciąg dalszy pingwinów: zadanie polegało na policzeniu pingwinów na każdej krze i doklejenie odpowiedniej liczby ptaków, tak aby na każdej było ich tyle samo. Bardzo proste zadanie, W. zrobił je z przyjemnością.
Obejrzeliśmy krótki filmik o pingwinach i próbowaliśmy chodzić tak jak one. Ponieważ W. miał kłopoty, zawiązałam mu na wysokości kostek tasiemkę, dzięki której stawiał małe kroczki.
Tutaj widać próby ślizgania się na brzuchu :).
Największą radochę miał Tata, udając szalonego pingwina :), czym bardzo nas rozbawił.
Po powrocie z krótkiego wypadu na miasto, przygotowałam dla W. koszyczek z klockami do nawlekania. Samo nawlekanie Go nie interesuje, ale lubi bawić się tymi klockami - tutaj ułożył kwadraty wg własnego pomysłu. Natomiast sznurówka z guzikiem służy za smoka/węża i np. wyprowadza go na spacer, układa w kłębek.
:D Mnie też bardzo rozbawił GG jak sobie go wyobraziłam jako szalonego pingwina, hehe. Krokodyl zjadający większą liczbę super :)
OdpowiedzUsuńB
Ostatnio udawał goryla :D hehe
UsuńBabcia Ma. była świadkiem :)
Też uważam, że Krokodyl bomba:) mi się pingwinki strasznie podobają:D to są ptaki czy ssaki?:> żałuję że nie widziałam Waszej zabawy w psy:D
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Na teczce jest napis 'Ptaki co noszą fraki' nie bez powodu :P
UsuńFajnie Wam wyszła ta książka :) A krokodyl - rewelacja! (kiedyś skorzystam :P)
OdpowiedzUsuńMT
Nie mogę się doczekać kiedy zobaczę je u Was :)
Usuń