Wiktor dostał ciastolinę! Dziękujemy Cioci Gosi :-).
Bawiliśmy się około godziny (a wyjęliśmy tylko 2 kolory)!! Do tej pory zabawy z ciastoliną trwały kilka/kilkanaście minut. Co robiliśmy:
Odciskanie paluszków.
Krojenie 'kopytek'.
Dziurkowanie walca.
Ślimak schowany w muszli.
Tutaj widać: odciśnięte wzory z pokrywek, kwiatka (Wiktor układał płatki), nakłuwanie owalu.
Ulepiłam 2 kulki - jabłka i poprosiłam Wiktora, żeby jedną podzielił dla 2 osób a drugą dla 4 - części nie wyszły mu takie same i kiedy je rozdzielał, zapytał 'mama bardzo jesteś głodna?, bo ja bardzo bardzo' i sobie wziął większą :-).
Krojenie kluseczek.
Próbowałam zachęcać go do robienia kulek, walców, wężyków itp, trochę próbował, ale ciągle powtarzał, że moje są lepsze, i żebym ja robiła.
Przy okazji tych zabaw, okazało się, że Wiktor umie dodawać i częściowo odejmować w zakresie do 5! (dalej nie sprawdzałam). Zrobiłam 5 małych groszków, najpierw dałam mu jeden, potem mówiłam 'teraz dam Ci jeszcze 2, to ile będziesz ich miał?' itp.
Cieszę się, że prezent się podoba i jest w użyciu! :))) Z tym liczeniem to wydaje mi się, że więcej da radę policzyć, tymbardziej, że interesuje się liczbami. Bartek liczy 'do kilku' na paluszkach lub samochodach, ale sprawdzałam tylko dodawanie.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńRozbroiło mnie pytanie czy jesteś głodna :) sama bym się ciastoliną pobawiła!
OdpowiedzUsuńB.
Haha bardzo bardzo głodny jakby chodziło o coś słodkiego :)
OdpowiedzUsuńAga