Po za tymi chwilami, kiedy próbujemy nauczyć się czegoś nowego (ciągle mam wrażenie, że jest tego czasu za mało, że Wiktor chciałby więcej, a ja nie przygotowałam nic nowego/nie mam pomysłu albo Gabi 'przeszkadza'), bawimy się w to, co akurat lubią chłopcy, czytamy książki i wygłupiamy się.
Czasami wciągam ich w domowe sprawy, np włączenie pralki, podawanie wypranych rzeczy, odnoszenie swoich ubrań do szafki, wspólne pieczenie/gotowanie (bułki z truskawkami, babeczki, pizza, ciasteczka, podawanie ziemniaków, obieranie bobu, przygotowywanie koktajlu), wspólne sprzątanie, rozpakowywanie zakupów.
Bawiliśmy się w ZOO. Może nie było zbyt reprezentacyjne, jednak zwierzęta były dobrze zaopiekowane.
Zostały podzielone na odpowiednie grupy - gady i płazy, gryzonie, dzikie koty itp., dostały też jeść i pić.
Były też takie rodzinne wygłupy.
Byliśmy w Jupi Parku na imprezie z Myszką Norką :-). Wiktor był też na pokazowych zajęciach karate.
Wspólne składanie regału to okazja do nabycia nowych praktycznych umiejętności.
Wiktor z Tatą byli w łódzkim ZOO i wreszcie udało im się spojrzeć w oczy rysiowi.
Kibicowaliśmy Polakom w rozgrywkach piłki ręcznej. Wiktor do tej pory wspomina wyniki poszczególnych meczy. Wciągnął się w rywalizacje sportowe. Polubił grę w piłkę nożną! Codziennie grają z Tatą krótki meczyki i razem oglądają wiadomości sportowe.
Tak, nie łatwo bawić się bez pomocy młodszego rodzeństwa ...
OdpowiedzUsuńA jak jest u Was?
UsuńMoi chłopcy dużo bawią się razem, ale często mają inne pomysły na zabawę i dochodzi do spięć.
Hahah rozbawiło mnie ostatnie zdjęcie!! dobre dobre :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Wikcio interesuje się sportem :)
no i gratuluje odwagi by spojrzeć rysiowi w oczy!!
fajne mordki i świetne zoo, robi wrażenie :)
ogólnie fajny wpis :)
twierdzi, że jak dorośnie zostanie piłkarzem :-)
UsuńSuper :D a nie chciałby grać w szachy?:P
Usuńhaha, ale prześmieszne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKatarczyk wypas, trzeba dodać, że miał również ozdoby :D
:-)
Usuń