Od kiedy Wiktor nie chodzi do przedszkola, nie przygotowuje dla Gabrysia tylu aktywności co wcześniej (zwyczajnie nie mam czasu). Zamiast tego, staram się żeby towarzyszył nam w zadaniach Wiktora, tzn. jemu też tłumaczę co robimy, czasem pozwalam na wprowadzanie jego pomysłów, daję podobne zadanie, trzymam na kolanach, pracują na zmianę.
Ostatnio przygotowałam z myślą o Gabrysiu takie zabawy (oczywiście Wiktor też tam był, dopasowywali elementy na zmianę).
- dopasuj przedmioty do obrysu
- posegreguj elementy według koloru (Gabryś zna chyba wszystkie kolory, wydaje mi się, że rozumie także określenia 'ciemny' 'jasny')
- naklejanie z książeczką (trochę według polecenia, trochę po swojemu)
- zabawy szklanymi kulkami
Uwieczniłam też, jak bawił się robiąc paciaję po zjedzeniu babeczki, które wcześniej razem upiekliśmy. Wiktor śmiał się do rozpuku i podjudzał Gabrysia do dalszego rozlewania i ciapania (dolał mu wody i dał papierki po swoich babeczkach).
Kilka razy zdarzyło się, że zastałam go w takiej sytuacji. Siedział kilka minut przeglądając swoje książki.
Podobają mi się zabawy :)
OdpowiedzUsuńMądra bestia z Gabiego :) tylko co to jest ciapaja?!
Hmm paciaja to taka ciapa ;-p
OdpowiedzUsuńZ tymi kolorami to mnie zaskoczył już w listopadzie! Jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę ogarniania po paciaji :P
P.S. Widzę, że Gabryś zabiera się za sylabki :D.