wtorek, 24 czerwca 2014

Bób

Wszyscy lubimy bób, więc w sezonie jemy dość często. Ugotowałam kilogram i trzeba było obrać. Wiktor przeglądał książkę, trochę mu czytałam, ale zdecydował się dołączyć do mnie :-). Spodobało mu się 'strzelanie bobem' i podjadanie, więc dotrwał do końca!


















Ostatnio zapytał: "czemu ciągle chcesz mnie zabierać do kuchni?". Często zapraszam go do gotowania, ale zazwyczaj (zawsze?) nie ma chęci. Cieszę się, że tego dnia się udało :-).

5 komentarzy:

  1. Nieźle wytrwał, a to żmudna robota jest :/. Mi jakoś to warzywo do końca nie pasuje, ale chyba kupię, żeby Bartek poznał smak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co jedliście? smakował?
      robota szybka, młody bób szybko się łuska.

      Usuń
  2. Narobiliście mi smaka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, ciągle pamiętam o tym, że Ty bardzo lubisz. A ciekawe czy często jesz?

      Usuń
    2. A rzadko, powstrzymujemy ją, bo później puszcza bąki.

      Usuń