Wiktor poprosił mnie, żebym spisała dyktowany przez niego przepis na zupę. Po czym zabrał się za gotowanie. Składniki: m.in. cynamon, przyprawa do kurczaka, galaretka.
Wymieszał, doprawił i nastąpiła degustacja - ja też musiałam spróbować mniam.
Na koniec wrzucił makaron i wykałaczki, żeby było kolorowo.
Haha, nie wiem czy bym spróbowała :P
OdpowiedzUsuńszczególnie z wykałaczkami :p
musiałabyś :-P
UsuńMusisz mu opowiedzieć jak Pipi Langstrumpf ugotowała zupę z gwoździami ;)
OdpowiedzUsuńTy mu opowiedz :-P
UsuńŚwietne! Moja córka też lubi eksperymenty ponad wszystko :)
OdpowiedzUsuńZawsze ta sama końcówka, dla matki, nie? ;-)
To gotowanie obyło się bez bałaganu :-), a sprzątnie przy Gabrysiu graniczy z cudem, bo od nowa wszystko rozwala.
UsuńBez przyprawy z kurczaka też bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie tylko przyprawa do kurczaka była 'niezupowa' :-P
Usuń