Ciąg dalszy zabaw Gabrysia. Na topie jest wrzucanie małych elementów do pojemników. Oczywiście z biegiem czasu podnosimy poprzeczkę - coraz mniejszy otwór i mniejsze elementy.
Tutaj słomki z butelką. Paluszek też się mieści :-).
Przesypywanie suchego makaronu i mieszanki soczewicy z fasolą - rączką i łyżką.
Wrzucanie pojemniczków z solą fizjologiczną. Dostępne były dwa otworki, ale tylko przez jeden z nich przechodziły sole. Gabi prawie za każdym razem najpierw sprawdzał mniejszy otwór, wyciągał utknięty pojemniczek i dopiero wrzucał większym - fakt niepasowania intrygował go.
Orzechy laskowe do pudełka z niedużą okrągłą dziurą.
Nawet tygrysek się na zdjęcia załapał :)
OdpowiedzUsuńWrzucanie i wyjmowanie jest ciekawe:D szczególnie jak robi to Gabrysiątko z takim przejęciem ... :)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńSuper mu to wszystko wychodzi! Jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńZ Wiktorem przegapiłam ten etap, albo go nie było (?). Po tych zabawach widać już, że ma manualnie jest bardzo dobry.
UsuńFajne, szkoda, że się tak nie bawiłyśmy jak Milo była malutka. Potem się razem rozwinęłyśmy :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
I to jak się rozwinęłyście!! Zawsze z zazdrością patrzę na Wasze zabawy i prace.. :-)
Usuń