sobota, 6 kwietnia 2013

Podsumowanie tygodnia

Zajęć z tygodnia na tydzień coraz mniej.

 

Na wspomnienie zasługuje partyjka szachów z ciociami :-). Byliśmy zaskoczeni, że W. wykazał takie zainteresowanie tą grą.


 Tak wyglądał pokój po 10minutowej samodzielnej zabawie (ja w tym czasie drzemałam :-P).

 

Sam z siebie wyjął pudło z instrumentami - urządziliśmy mały koncert.
Na widok gwizdka powiedział: 'jak tym się grało?' - po chwili sobie przypomniał :-).  


Lubi układać magnesy i pompony wg wzoru, który ja zaczynam.

  


Zaproponowałam W. starą zabawę w odnajdywanie w soli sylab z M. Niestety nie był zbyt zainteresowany, ciągle pamiętał, że są przyklejone, dlatego po znalezieniu sylaby odklejałam ją. A potem zaczęła się zabawa z dino - zakopywanie, zostawianie śladów. W pewnym momencie rozsypało się trochę soli na podłogę, W. spojrzał na mnie jakby czekał na reprymendę. Zdziwił się tym co usłyszał :-), popatrzył jeszcze, po czym zaczął wysypywać ją dalej i obserwować jak spada.


Pierwszy raz (przynajmniej ze mną) pisał liczby w wordzie. Były ekscytacje i szaleństwa, czego efektem było wyłączenie się komputera.


Ćwiczenia praktyczne: układanie drewnianych koralików w formie na kostki lodowe oraz wrzucanie patyczków do butelki. Kiedy zajęcia straciły jego zainteresowanie, poprosiłam go o policzenie patyczków, więc wrzucał i liczył, a potem o policzenie koralików.
 


Tablica z wielkimi liczbami. Sam przypinał kartę, oczywiście z moją asekuracją. Ostatnią liczbą jest bilion - W. jej nie znał - i bardzo ucieszył się, że są jeszcze inne liczby. Zaczął wymyślać swoje, np. bilion miliardów.
Szczerze mówiąc, nie wiem co jest dalej, muszę to sprawdzić, bo oczywiście padły takie pytania.
Oprócz odczytywania liczb (on pokazuje, a ja czytam), liczył ile mają zer poszczególne z nich.




Od dwóch dni W. biega ze starym aparatem i udaje, że robi zdjęcia, zachowuje się jak paparazzi ;-). Woli robić zdjęcia na niby niż naprawdę, chociaż takich też trochę zrobił.



Tata zaproponował W. zabawę, która zajęła ich obu na dłuższy czas. W. nauczył się nowych pojęć, takich jak: pojazd jednośladowy, dwuśladowy.



5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę zaskakuje mnie zainteresowanie W. liczbami :). A teraz jeszcze szachy - wow!
    Fajny pomysł z tymi patyczkami i sylabami - pewnie wykorzystam.
    Ciekawa jestem co W. usłyszał od Ciebie ;).
    Napisałaś, że mało zabaw .... jak na 3-4 dni? - żarciki Ci się trzymają :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałam Mu, żeby się nie przejmował, że po zabawie wszystko posprzątamy :P
      Zazwyczaj mówiłam, żeby uważał i starał się nie rozsypywać itp.

      Usuń
  3. W. to już chyba może zdawać spokojnie na prawo jazdy;)
    Jaaa w 10 minut tyle rzeczy nawyjmować? uuu :P co będzie gdy takich rączek będzie cztery a nie dwie!;)
    Swoich gości tez fotografuje, i to z zaskoczenia;p muszę powiedzieć jeszcze, że jak byłam u Was to prosił mnie usilnie żebym mu zaktualizowała karty (zdjęcia) ze słuchaniem, nie wierząc że nie wiem jak;p

    Musimy powtórzyć partyjkę szachów!
    szach i mat!

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zainteresowanie szachami - zostawiam dla Was, tzn. do kontynuacji.
      On chce nowe karty do słuchania, ale mam wrażenie, że bardziej cieszy się z tego, że pojawiają się nowe w sklepie (po wysłuchaniu).

      Usuń