wtorek, 28 stycznia 2014

Czapy

Zebrałam sporo różnych czapek i zaprosiłam chłopców do przymierzalni.
Wiktor miał sporo radochy, Gabi natomiast nie był zbyt zadowolony, kiedy brat nakładał mu kolejne czapki.

 


3 komentarze:

  1. Nie dziwie się Gabciowi :P pewnie był głównym obiektem do przymierzania, a sam nie mógł nikomu założyć :P no ale przyjaźń się zacieśnia :P

    OdpowiedzUsuń
  2. To musiało śmiesznie wyglądać, choć ja też nie dziwię się Gabrysiowi :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie to było głównym celem zabawy - zacieśnianie więzi :-P.
    Gabi zdejmował czapki z mojej głowy :-)

    OdpowiedzUsuń