Pomysł od Emila i Jego Mamy http://emilowowarsztatowo.blogspot.com/2012/02/roztopiaki-ciasteczkowe.html.
Bawiliśmy się jakieś 3 tygodnie temu resztkami śniegu. Wystarczy kolorowa woda, szklanki, foremki, zakraplacz, strzykawka, dodatkowo brokat. Wiktor mieszał, przelewał i przekładał. Efekty kolorystyczne bardzo nam się podobały.
Dobrze, ze jeszcze zdążyliście :))
OdpowiedzUsuńCałusy!
Oj tak, następnego dnia już nic nie było.
UsuńDobre :P
UsuńMniammm - na te z posypką bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńPoczęstuję Cię prawdziwymi - jak się spotkamy :-)
UsuńApetyczne te babeczki, szkoda, że efemeryczne ;-)
OdpowiedzUsuńU nas zimą zagościły lodowe planety i mozaiki: http://dzikajablon.wordpress.com/2014/01/12/lodowa-planeta/ a ostatnio - dla ochłody - lodowe ręce: http://dzikajablon.wordpress.com/2014/06/10/lodowe-rece/
Pozdrawiamy!!
Dzięki!
UsuńNiestety od dłuższego czasu chłopcy chorują i zabawy z lodem odpadają, chociaż miałam w planach. Może w przyszłym tygodniu się uda, a Wasze lodowe ręce są świetne!