środa, 23 kwietnia 2014

Czytamy sylaby

Po długiej przerwie, wróciliśmy do czytania. Od trzech tygodni, prawie codziennie robimy jedno (czasem 2-3) ćwiczenie/zabawę z sylabami P i M.

Tutaj Wiktor przerobił stary zestaw materiałów.



Zabawa w wulkanizację - wymiana/kupowanie kół.


Grupowanie opisanych naklejek.


 Malowanie według wzoru sylabowego.


Gra planszowa - najprostsza w świecie, zrobiona w 2 minuty. 


Segregowanie sylab pisanych różnymi czcionkami (Wiktor często twierdził, że np takie PI i takie PI to co innego).


Dopasowywanie sylabowych aut i kół.


W między czasie robimy ćwiczenia na pamięć i analizę wzrokową, np.:
- trzeba zapamiętać co zniknęło z zestawu elementów
- gra - memo
- składanie pociętego obrazka
- szeregowanie/układanie wzorów

9 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki i dobrej zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostro jedziecie z koksem, brawo:)
    masz do tego dryg :p

    Pytanie od czytelniczki: dlaczego nauka czytania akurat przez sylaby?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ciągłe pomyłki zniechęcają i jego i mnie :-(

      Dlaczego przez sylaby? odsyłam tutaj http://sylaba.info/metoda-cieszynskiej/zalozenia.html
      :-)

      Usuń
    2. Ale ja nie chce czytać innego bloga;p więc jakbyś mogła w jednym, dwóch zdaniach... ;p

      Usuń
    3. Uczenie pojedynczych liter powoduje, że dziecko czyta w ten sposób: zamiast "mama" czyta "myamya", zamiast "piesek" czyta "pyiesyeky". Nauka metodą sylabową eliminuje ten efekt. Dodatkowo ma wiele innych plusów - jeśli jesteś ciekawa to odsyłam w internet.
      (W przedszkolu Pani uczy literek i niestety Wiktor zaczyna literować w domu :-/ )

      Usuń
    4. Beata powiedziała, że czytanie sylabami przyśpiesza czytanie :p

      Usuń
  3. świetny pomysł z tą grą! :)

    OdpowiedzUsuń