wtorek, 12 marca 2013

3 lata 3 miesiące 2 tygodnie - cz. 2





Rysowanie piórkiem po soli.

 

Rysowanie suchym liściem. Przez przypadek wyszedł mu grzyb, którego szybko przerobił na muchomora. Był bardzo zadowolony ze swojego rysunku, potem długo jeszcze rysował inne grzyby. 

 




Czarowanie śniegu, czyli polewanie zabarwioną wodą. Podobało mu się. Tego dnia byli z Tatą dwa razy, żeby malować śnieg.


Po raz pierwszy prawidłowo trzymał kredkę i sam mi się tym pochwalił! Po chwili jednak stwierdził, że lepiej rysuje mu się trzymając piąstką :/.

 

Ciąg dalszy słuchania dźwięków natury. Tym razem odgłosy dzieci :) W. był zachwycony obrazkiem, który powstał po odwróceniu kart.





Znowu karty do mozaiki.


Jednym z zadań w segregatorze było narysowanie serca po śladzie - poszło mu nawet dobrze. Zaproponowałam, żebyśmy wpisali w środku osoby, które ma w swoim sercu/kocha - zobaczcie co mi podyktował :). Kiedy opowiadałam o tym Tacie, wtrącił się i wymienił wszystkich z rodziny :).


Zabawa z sylabami. Najpierw auta przyjeżdżały po sylabowy ładunek (po kilku rundach, sam prosił o konkretny ładunek). Następnie nadawaliśmy autom śmieszne nazwy, używając dwóch sylab - było przy tym dużo śmiechu.


Wrócił koszyk z matematycznymi pudełeczkami. Lubi wysypywać wszystko a potem rozdzielać poszczególne elementy.


Na pamięć zasługują też dni, kiedy W. tańczy do swojego ulubionego utworu 'dragon hunter' the cure. Potrafi tańczyć tak przez pół godziny :). Jednak najlepiej tańczy się z tatą - na rękach, na barana i inne wygłupy z muzyką w tle.





Dawno nie malowaliśmy farbami! Tutaj malowanie na tekturze.


Efekt końcowy: moje paski i bakterie w wykonaniu W.
Kiedyś malował bez planu, tak tylko żeby użyć każdego koloru. Teraz to się zmieniło. Po paru minutach takiego dowolnego malowania, stracił zainteresowanie. Szybko podsunęłam mu pomysł, żeby ze swoich pasków zrobił bakterie - na szczęście podchwycił i malowanie potrwało dłużej i dało mu więcej radości.
Już wiem, że malowanie trzeba połączyć z jakimś tematem.


Któregoś dnia, rano w łazience, zaczął zawijać na nogę papier toaletowy, twierdząc że boli go noga i zakłada bandaż. Niestety ciągle rwał mu się na kawałki, więc wieczorem (wcześniej jakoś nie wyszło) dałam mu prawdziwy bandaż. Chodził o lasce, odpoczywał, leżał, kuśtykał - radość była duża.


Nowe ćwiczenia praktyczne: nawlekanie i skręcanie kafetierek.  


Kupili z Tatą 3 rożne jabłka: ligol, kortland, rubin. Postanowiliśmy spróbować każdego, próbowaliśmy określać ich smaki i twardość. Najbardziej smakował nam oczywiście ligol!





Znowu malowanie - na papierze falistym. Nie byłam przygotowana na to malowanie, więc tematem znowu były bakterie.


Zabawa z sylabami. Przygotowałam sylaby z P i M. I niestety zaczęły się mylić, czytał np. 'IPI' a miał na myśli 'PI'. Trzeba pobawić się jeszcze z tymi sylabami.

 
 

Tablica filcowa i pory roku (brakuje zdjęcia lata). Kolorowe cyferki symbolizują owoce :P.

5 komentarzy:

  1. Ojej, zajęciowy zawrót głowy! Super te Wasze pomysły!
    Rysowanie po śladzie bardzo mi się podoba!:)
    To nie jest prawidłowe trzymanie :P, ale świetna sprawa że próbuje. Bartkowi też rzadko się to zdarza i też woli całą rączką trzymać.
    No proszę jak rusza pupą ;).
    Fajna sprawa z tym smakowaniem.
    Też muszę zacząć słuchać te dźwięki z Bartkiem. Ostatnio nawet zdobyłam odgłosy (bo płytkę zgubiłam).
    Pory roku też zrobimy - są super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Ucieszył mnie sam fakt innego trzymania kredki, bardziej prawidłowego niż trzymanie pięścią. Wcześniej nigdy nie chciał złapać pisaka, tak jak mu pokazywałam, a tamtego dnia sam to zrobił i zwrócił na to moją uwagę. Dzisiaj, kiedy poprosiłam, żeby złapał tak jak ja, zrobił to! także mam nadzieję, że niedługo przyzwyczai się do nowego trzymania.

      Usuń
  2. Słoodki tancerz:) Śmiesznie z tymi farbami, ciekawe co pomysleli sąsiedzi widząc kolorowy śnieg ;P żółty może tylko jedno skojarzenie nasunąć..:P
    faaajne robaki :) i pory roku też:)
    zabawa w kulawego? ciekawe...:D

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie malowali na żółto :)
      zabawa w poszkodowanego ze złamaną nogą :P

      Usuń
  3. ooo jaka piękna szata :D blog nabiera rozpędu :D
    Aga

    OdpowiedzUsuń