piątek, 29 marca 2013

Przygotowania do roli starszego brata


W. dowiedział się o dzidziusiu w dniu, kiedy zapytał dlaczego mama ma taki duży brzuch - a było to około 5 miesięcy temu. Od tamtej pory, staramy się przygotować go na zmiany, które już wkrótce nastąpią.
W mojej ocenie, najistotniejsze były/są rozmowy o niemowlakach, tzn. jak wyglądają, co robią, czego nie umieją, jak spędzają czas. 
Najtrudniejsze było przekonanie W., że dzidziuś nie będzie zabierał jego zabawek. Tak się tego obawiał, że potrafił powiedzieć 'nie chce dzidziusia' albo 'wyrzucę go do kosza' itp. Tłumaczyliśmy mu, że tak małe dzieci mają swoje własne zabawki i wręcz nie mogą bawić się zabawkami starszych dzieci (bo są ciężkie, twarde, ostre, mają małe elementy itp). (Myślę, że nie ma sensu opowiadanie, że jak maluch urośnie to będą bawić się razem itp, bo to po prostu za daleka przyszłość). Po jakimś czasie zrozumiał to i jego nastawienie się zmieniło.W obecnej chwili nie może doczekać się braciszka - kiedy będzie mógł go dotknąć i przytulić. 
W codziennych rozmowach często pojawia się maluch, np zastanawiamy się czy obiad mu smakował, pytam W. czy mogę zabrać braciszka do zabawy, śmiejemy się kiedy się wierci i zastanawiamy dlaczego.
Niestety zdarza się, że ktoś zada W. 'trudne' pytanie, typu ' pozwolisz braciszkowi bawić się Twoimi autami?', co jeszcze wywołuje w nim złość, a my od nowa musimy tłumaczyć mu jak to jest z zabawkami dla dzidziusiów.


Wspólne pranie dzidziusiowych ubranek. W. pomagał zarówno w załadowaniu pralki, jak i wieszaniu prania.
Umówiliśmy się, że to on będzie codziennie wybierał ubrania dla braciszka.


Przeczytaliśmy kilka książek w tej tematyce.


Przymiarka do łóżeczka. 


Opieka nad misiem - karmienie, lulanie, zabawianie, zmiana pieluszki.

Ostatnio lubi bawić się w zabawę, którą sam wymyślił. Chowa się pod kołdrę i udaje, że jest dzidziusiem, a ja mam zgadywać jaką część ciała właśnie wypycha/kopie. Oczywiście najwięcej radości jest wtedy, kiedy źle zgaduję :).
Zdarza się, że zadaje poważniejsze pytania, np 'którędy wyjdzie maluch? przecież go nie widać.' Odpowiedziałam, że panie mają specjalny otwór przez który dzieci się rodzą, ale jego braciszek urodzi się inaczej - tak jak on, czyli lekarz zrobi nacięcie na moim brzuchu i pomoże wyjść maluszkowi; pokazałam mu bliznę. To wystarczyło.

2 komentarze:

  1. To fajnie, że jest pozytywnie nastawiony i nie może się doczekać. To miłe i wzruszające :). Ciekawa jestem jakie ubranka dla brata będzie wybierał :P.
    Spisz tytuły książek - może kiedyś mi się przydadzą.

    OdpowiedzUsuń
  2. jaaaki miłyy wpisik :)) i love you :)
    czuje że W, będzie Ci dużo pomagał w opiece nad dzidziusiem:D a z tymi ubraniami to niezły numer:)
    a co do zabierania zabawek to z czasem pewnie W. nie bedzie mogl sie doczekac zeby dzidziuś zaczął się z nim bawić!

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń