środa, 18 września 2013

Koszyczek skarbów natury

Od dłuższego czasu Wiktor przynosi ze spacerów 'skarby': kwiaty, kamienie, patyki, jarzębinę. Zbiera je w koszyczku, który stoi na korytarzu, jest tam też lupa.
Któregoś dnia postanowiliśmy zrobić przegląd koszyka i miejsce dla nowych skarbów.


Podzieliliśmy je tematycznie.

Wiktor chciał to zostawić na dłużej (najlepiej dopóki 'nie umarniemy'), więc przenieśliśmy wszystko na dwie tace.

W koszyczku była też muszla, ale niestety zmiażdżył ją przez przypadek. Płacz i rozpacz po stracie ulubionej muszelki były ogromne.


6 komentarzy:

  1. a wiadomo kiedy planujecie umarnąć ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe jak ja nie sprzątnę to pewnie będą stać i stać.
      A umarnięcia nie mamy w planach :-P

      Usuń
  2. hehe nie umarniajcie ;) biedny Wikcio i jego muszelka:( fajne skarby, nic tylko na świecznik:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W. już jak prawdziwy facet - zbiera graty i zostawia do umarnięcia :)

    OdpowiedzUsuń